W trakcie leczenia onkologicznego wiele osób koncentruje się na terapii — operacjach, chemii, radioterapii czy leczeniu hormonalnym. Tymczasem w cieniu tych procedur dzieje się coś równie ważnego – walka o utrzymanie siły mięśni i masy ciała. Jednym z kluczowych składników, który w tej walce odgrywa główną rolę, jest białko. To właśnie ono decyduje o tym, czy organizm pacjenta będzie w stanie przeciwstawić się skutkom choroby, odpowiednio reagować na leczenie i regenerować się po jego zakończeniu.
Białko to materiał budulcowy całego organizmu. Tworzy mięśnie, tkanki, enzymy, hormony i przeciwciała. Bez niego nie zachodzą żadne procesy naprawcze. W kontekście chorób nowotworowych ma jednak jeszcze większe znaczenie — staje się czynnikiem terapeutycznym, którego niedobór może prowadzić do poważnych konsekwencji klinicznych.
Choroba nowotworowa wprowadza organizm w stan ciągłego stresu metabolicznego. Komórki nowotworowe zużywają ogromne ilości energii i składników odżywczych, w tym aminokwasów białkowych. Jednocześnie rozwija się przewlekły stan zapalny – uwalniane są cytokiny takie jak IL-6 czy TNF-α, które przyspieszają rozpad białek mięśniowych i hamują ich odbudowę.
Do tego dochodzą skutki terapii: chemioterapia, radioterapia, leczenie steroidowe czy hormonami mogą powodować nudności, utratę apetytu, zaburzenia smaku, trudności w jedzeniu. W konsekwencji, nawet przy stabilnej wadze, w organizmie może zachodzić utrata mięśni — zjawisko zwane sarkopenią.
Sarkopenia w onkologii nie jest rzadkością. W literaturze wskazuje się, że może dotykać nawet 40-70% pacjentów z zaawansowanymi nowotworami, choć dane zależą od typu nowotworu i metody pomiaru.
Co istotne — nie występuje wyłącznie u osób starszych. Badania wskazują, że utrata mięśni pojawia się także u pacjentów w wieku średnim, niezależnie od wieku kalendarzowego, zwłaszcza jeśli czynniki ryzyka (niska podaż białka, unieruchomienie, stan zapalny) są obecne. Przykładowo, badanie wśród kobiet z rakiem piersi wykazało, iż w wieku średnim (~54 lata) potwierdzono sarkopenię u ~14% uczestniczek.
Mięśnie to właśnie magazyn białka dla organizmu – w sytuacjach dużego stresu (jak choroba nowotworowa) organizm sięga po ten zapas, aby utrzymać funkcje obronne i naprawcze. Gdy mięśnie zanikają, brakuje „paliwa” do regeneracji, a pacjent szybciej się męczy.
Sarkopenia ma konkretne skutki — pacjenci z niską masą mięśniową gorzej tolerują leczenie onkologiczne (większa toksyczność, niższe dawki leków), częściej mają powikłania po zabiegach, dłużej pozostają w szpitalu, są bardziej podatni na infekcje i mają obniżoną jakość życia. W badaniach nawet u młodszych dorosłych z rakiem wykazano, że niski wskaźnik masy mięśniowej wiązał się z większym ryzykiem śmierci niezależnie od wieku.
Zgodnie z najnowszymi wytycznymi European Society for Clinical Nutrition and Metabolism (ESPEN) i European Society for Medical Oncology (ESMO), odpowiednia ilość białka w diecie jest fundamentem terapii żywieniowej w onkologii.
Zapotrzebowanie na białko u pacjentów onkologicznych jest zwiększone – organizm pracuje intensywniej nad odbudową tkanek, produkcją przeciwciał i komórek odpornościowych. W takiej sytuacji ilość białka powinna wynosić 1,2–1,5 g/kg masy ciała dziennie, a w cięższych przypadkach nawet do 2,0 g/kg. To oznacza, że osoba ważąca 70 kg powinna przyjmować około 90–105 g białka na dobę.
Dostarczanie białka ma zatem wymiar nie tylko odżywczy, ale terapeutyczny. Pomaga utrzymać siłę, zmniejszyć utratę mięśni, poprawić tolerancję leczenia i wspomagać regenerację po zabiegach chirurgicznych. W praktyce jednak wielu pacjentów nie jest w stanie pokryć tego zapotrzebowania samą dietą – brak apetytu, nudności, zmiany smaku, trudności w jedzeniu utrudniają osiągnięcie celu. W takich przypadkach konieczne bywa wsparcie w postaci żywności medycznej (ONS – oral nutritional supplements).
Oprócz klasycznych źródeł białka (mięso, ryby, jaja, nabiał, strączki) warto sięgać po produkty wysokobiałkowe (jogurty wysokobiałkowe, odżywki białkowe) lub suplementy (w razie potrzeby). Ponadto, niektóre badania sugerują korzyści ze stosowania HMB (β-hydroksy-β-metylomaślan) – metabolitu leucyny – oraz kwasów tłuszczowych omega-3 (EPA i DHA), które mogą wspierać ochronę mięśni i modulować stan zapalny.
Samo białko nie wystarczy, jeśli ciało nie będzie miało bodźca do jego wykorzystania. Tym bodźcem jest ruch. Regularna aktywność fizyczna — spacery, ćwiczenia z oporem własnego ciała, ćwiczenia siłowe — pobudza procesy anaboliczne i wspiera funkcję mięśni.
Badania pokazują, że połączenie ćwiczeń oporowych (2–3 razy w tygodniu) z odpowiednią ilością białka może zwiększyć masę mięśniową nawet u pacjentów onkologicznych podczas leczenia. Umiarkowany wysiłek aerobowy (np. marsz, jazda na rowerze, nordic walking) poprawia wydolność, apetyt i samopoczucie.
Aktywność fizyczna powinna być dopasowana indywidualnie — każdy pacjent ma inne możliwości — ale nawet codzienna krótka aktywność jest lepsza niż jej brak.
Tak — jeśli zostanie rozpoznana odpowiednio wcześnie i wdroży się odpowiednie działania – dieta, ruch, wsparcie żywieniowe i leczenie objawów ograniczających jedzenie. Kluczem jest systematyczność i kompleksowość podejścia.
Każdy posiłek to szansa na dostarczenie budulca. Każdy krok, ćwiczenie, spacer to impuls dla mięśni. A każda wizyta u dietetyka to moment, żeby sprawdzić, czy plan działa. Sarkopenia nie powstaje z dnia na dzień i nie znika w tydzień – ale w przeciwieństwie do samego nowotworu – to zjawisko, nad którym mamy realną kontrolę.